Z Madzią i Łukaszem spotakałam się niecały rok wcześniej, przy okazji sesji ciążowej (którą możecie zobaczyć tutaj). Ucieszyłam się na kolejną sesję, tym razem w powiększonym składzie, w gronie całej rodziny.
Musicie wiedzieć, że oprócz małego Kajtka na seji było jeszcze dwóch dżentelmenów. Koty Magdy i Łukasza również polubiły się z obiektywem, mimo poczatkowej nieśmiałości chętnie pozowały do zdjęć.
Fotograficzna sesja rodzinna, świąteczna i w Waszym domu to cudowny prezent pod choinkę. Jest inna niż sesja plenerowa (widzieliście sesję na Jarmarku?), bardziej spokojna, pełna uczuć i drobnych gestów.