To nie pierwsza fotograficzna sesja plenerowa, jaką miałam okazję zrobić (looknijcie na zdjęcia Vivian i Jaśka i na Karolinę i Grzesia).
Natomiast ta sesja ślubna była wyjątkowa (jak każda). Wiecie dlaczego? Bo wyjątkowi są Kasia i Grześ.
Zabrali mnie w swoje ukochane miejsce w górach, pokazali, gdzie lubią spacerować, na jakie widoki patrzeć. To jest wyjątkowe, że mogę być z Wami tam, gdzie są Wasze dobre wspomnienia, wasze serca. Magia dzieje się sama.
Suknia: Suknie BOHO